sobota, 19 kwietnia 2014

Spotkajmy się z Janem Pawłem II...

Bardzo, bardzo żałuję, że nigdy nie widziałam "na żywo" Jana Pawła II. To musiało być wspaniałe uczucie.

Moja mama była w Warszawie podczas jednych z Jego odwiedzin. I choć stała tak daleko, że nawet Go nie widziała - On tam gdzie stadion, ona na Alei Zielenieckiej, w tłumie ludzi - mówi, że jest to doświadczenie nieporównywalne z obejrzeniem telewizyjnej relacji.






Nigdy już tego nie doświadczymy...

Ale przecież zostały nam Jego książki! On tak bardzo chciał, żebyśmy słuchali tego, co mówił! Nie tylko wtedy, kiedy żartował... Otwórzmy ten list od Niego... Teraz, przed kanonizacją, przeczytajmy jakąś Jego książkę czy biografię, albo chociaż  rozdział, jeden wiersz czy kilka zdań. Posłuchajmy tego, co chciał nam przekazać...

Chodźmy na czuwanie...

Spróbujmy okazać miłość komuś tak, jak nas tego uczył... On, który tak jak Jezus nie odrzucił nikogo... Wybaczył nawet człowiekowi, który go postrzelił...

Myślę, że się ucieszy! A kiedyś przecież i tak się spotkamy... :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz